poniedziałek, 24 marca 2014

[WP Review]Run The Shadow

Stało się! Oto pierwsza recenzja z serii Windows Phone Review na moim blogu, mam nadzieję, że z racji znacznie krótszych gier będę pisał częściej.

Na pierwszy ogień poszła gra polskiego, jednoosobowego studia PMyn.Lab Games, w skład którego wchodzi student drugiego stopnia informatyki na FAiS na Uniwersytecie Jagiellońskim. Twórca oddał w nasze ręce grę zręcznościową, z elementami układanki, w której oprócz niezłego refleksu liczy się też zmyślne i szybkie planowanie drogi ucieczki. W grze jak informuje programista wcielamy się w postać, która musi uciec z lochów nie zwracając uwagi strażników. Może korzystać w tym celu z różnych udogodnień i dodatków takich jak przesuwane ściany czy osłony. 
Grafika w grze jest oboga ale nie razi w oczy, gdyż jest utrzymana w czarno-białej szacie co daje całkiem niezły efekt. Podobnie z dźwiękiem, który jest poprawny. Jedynym mankamentem jaki znalazłem to dziwny system sterowania. Góra/dół po lewej i lewo/prawo po prawej sprawdza się średnio i jest mało intuicyjne, co w starciu z dość wysokim poziomem trudności powoduje, że gra czasami staje się frustrująca. Ale jeśli wyczuje się sterowanie to jest to miły przerywnik w trakcie zajęć czy też w drodze do pracy. Gra jest darmowa i oferuje 25 poziomów, które da się przejść w mniej więcej godzinę. Tak czy inaczej grę polecam, zwłaszcza dlatego, że jest stworzona przez Polaka. 

Ocena: 4/6

Zalety:

  • Grafika
  • Grywalność
  • Pomysł


Wady:

  • Poziom trudności
  • Kilka nudnych etapów





Aby pobrać zeskanuj kod:

piątek, 21 marca 2014

[WP Review]

Hej.

Postanowiłem stworzyć nową kategorię moich recenzji, będzie to [WP Review]. Czyli jak sama nazwa mówi, recenzje gier na Windows Phone. Niestety posiadam telefon z 512 MB RAM-u więc największe produkcje nie będą niestety dla mnie dostępne, ale myślę, że niedługo się to zmieni. O ile zawsze staram się pisać dużo - lubię takie wall of text - to z racji charakterystyki gier na smartfony recenzje będą krótsze (chyba, że trafię na jakąś perełkę, która wciągnie mnie na dłużej niz kilka chwil), ale dzięki temu powinny się pojawiać częściej. Tak więc do następnego razu, mam nadzieję już niedługo! 

wtorek, 18 marca 2014

[PC Review] Limbo

Inicjatywa Humble Indie Bundle nigdy mnie jakoś nie porwała, ale raz zdarzyło mi się skorzystać z tej promocji. Wtedy w skład zestawu weszło kilka gier w tym między innymi Limbo. Czarno-biała platformówka stworzona przez maleńkie studio Playdead już po uruchomieniu wywarła na mnie ogromne wrażenie.

Gra to stosunkowo prosta w mechanice platformówka, w której poznajemy naszego protagonistę, małego człowieczka wrzuconego w zły świat. Nasz bohater potrafi skakać oraz łapać i przesuwać przedmioty, co w trakcie gry okaże się dla niego zbawienną umiejętnością. Nie ma tu czegoś takiego jak samouczek, od razu zostajemy zapoznani z ideą gry poprzez kilkukrotną śmierć i rozpoczynanie swojej przygody od checkpointu. Etapy gry charakteryzują się różnorodnością zagadek, każdy z nich ma swoją własną i przy żadnej nie będziemy się nudzić. Chwała tutaj twórcom za to, że w prostym pomyśle zawarli na prawdę wiele własnej inwencji i pomysłów. Ciężko mi przypomnieć sobie grę, która w jakiś sposób przypominałaby Limbo... Początkowo gra wydaje się trudna, bo giniemy co kilka minut ale z biegiem czasu nauczymy się przewidywać zagrożenia czyhające na chłopca. A tych jest nie mało i w każdym momencie gry potrafią przerazić. Autorzy wiele serca włożyli w sposoby uśmiercenia naszej postaci - na samym wstępie może nas zabić wielki pająk nabijając nas na jedno ze swoich odnóży, możemy wpaść w pułapkę, utopić się, spaść i złamać kręgosłup, może nas coś zmiażdżyć, przygnieść, możemy się nadziać na kolce albo rozszarpią nas piły czy też spalimy się dotykając podłoża będącego pod napięciem. O tak. Widać, że twórcy nie szczędzili czasu na stworzenie nam możliwości zabicia się. Należy zauważyć, że pomimo znacznego poziomu trudności gra nie od razu wydaje się być niegrywalna. Owszem zagadki są obecne cały czas, ale ich zaawansowania wzrasta wraz z każdym etapem. W końcu zagadki robią się tak trudne, że powtarzałem je po kilkadziesiąt razy aż udało mi się wyczuć odpowiedni moment. Bo każdy ciut za krótki skok, zbyt późny unik czy nieco za wczesne wciśnięcie przycisku oznacza dla nas jedno. Śmierć. Kilka razy w trakcie trwania rozgrywki spotkamy się z przeciwnikami, najpierw będzie to wspomniany wcześniej pająk, potem jakieś ludziki nie wiedzieć czemu chcące z nas zrobić sito łukami. Żywe stworzenia będziemy mogli również wykorzystać do rozwiązania zagadek, jak pewnego komara czy ekhmmm ... kreta? Bardzo ważną cechą gry są pasożyty zżerające nasz mózg, przez nie nasza postać potrafi kierować się tylko w jedną stronę i nie możemy tego zmienić. Szansę na uratowanie nas mamy tylko jeśli uda nam się znaleźć wiszące gdzieś u sklepienia stworzenia, które zjedzą pasożyta, albo kiedy pojawimy się w oświetlonym miejscu, wtedy zmienimy kierunek ruchu.

Grafika w grze jest po prostu prześliczna! Prosta, surowa, ciemna, niepokojąca. Wraz z na dobrym soundtrackiem wywołuje w graczu poczucie strachu, nieustannej walki o życie, które nomen omen kończy się co kilka chwil. Niesamowita gra świateł, cieni, teł wszystko to zostało przygotowane z najmniejszą nawet dbałością o szczegóły dzięki czemu nie można się do niczego przyczepić. Gra technicznie jest majstersztykiem.

Wypada napisać podsumowanie, ale zupełnie nie wiem jak się za to zabrać... Gra mnie zachwyciła, wzruszyła, ale jednocześnie z powodu niezrozumiałej (przynajmniej dla mnie) warstwy fabularnej raczej jej nie zapamiętam. W ogóle historia w tej grze jest dosyć dziwna i za nic nie mogłem dojść do tego o co w niej chodzi. Duży minus. Gra ma jeszcze jedną znaczącą wadę. Jest bardzo krótka. Można ją przejść spokojnie w jeden wieczór. Rozumiem, że gra kosztowała mnie grosze, ale chciałbym i tak czegoś więcej.
Podsumowując, Limbo to cholernie dobra gra z nieco zaniedbaną fabułą, przez co dostajemy jedynie miły przerywnik w grze z głębszą historią.

Ocena: 4/5

Zalety:

  • Grafika
  • Dźwięk
  • Rozgrywka
  • Klimat
  • Poziom trudności


Wady:

  • Fabuła
  • Długość

poniedziałek, 10 marca 2014

[PC Review] Limbo

Zagrywam się ostatnio namiętnie w przyjemną platformówkę Limbo. Na dniach możecie oczekiwać recenzji. ;) Najdalej ukaże się pod koniec przyszłego tygodnia.

sobota, 22 lutego 2014

[PC Review] Metro 2033

Na grę Metro 2003 trafiłem przypadkiem, kiedy w mediach huczało THQ upada, a Metro można dostać za darmo i wpadłem przypadkiem na teasery następnej części gry, które są po prostu świetne. Gra długo siedziała u mnie na Steamie, aż w końcu postanowiłem się za nią zabrać. Grę ukończyłem i postanowiłem napisać recenzję żeby wyrazić to jak bardzo dobra gra może okazać się przeciętna. Ale po kolei...

Uniwersum Metro 2033 jest mi znane z książek od dosyć dawna, mam kilka książek, ale nie jestem jakimś tam fanem, to po prostu dobre, postapokaliptyczne sci-fi. Dla tych, którzy nie wiedzą co to Metro, już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż po nuklearnej wojnie na świecie nie ma już życia. Resztki ocalałych schroniły się po tunelach tytułowego Metra na całym świecie, starając się tam przeżyć i ocalić ludzkość od zagłady. Fabuła gry inspiruje się pierwszą książką z Uniwersum autorstwa Dmitrija Glukhovskiego, która to nosi dokładnie ten sam tytuł. Naszym protagonistą zostaje Artem, młody chłopak z nękanej przez "cienie" stacji. Na samym początku rozgrywki spotykamy Huntera, który to zleca nam misję dotarcia do Polis - mitycznej stolicy Metra, aby poinformować jego towarzyszy o sytuacji w naszej rodzimej stacji. Hunter chcąc nam pomóc zaginął gdzieś w tunelach dlatego sami musimy wyruszyć do "centrum". W trakcie trwania wędrówki napotkamy wiele postaci znanych z kart powieści, weźmiemy udział w kilku zdarzeniach oraz będziemy mogli zauważyć mnóstwo egzemplarzy książki poukrywanych w grze. ;) Taki miły easter-egg od autorów. Gra nie jest jednak kalką wydarzeń z książki, a jedynie ją momentami wykorzystuje. Pomimo tego autorom udało się zachować surowy, niepowtarzalny klimat książkowego Metra co jest niewątpliwą zaletą. Ducha Metra czuć przede wszystkim na początku gry, kiedy to zwiedzamy poszczególne żyjące własnym życiem stacje . Wraz z rozwojem fabuły poznamy zasady obowiązujące w metrze, ludzi oraz naszą własną wyjątkową osobowość. 

Nie wszystko jest jednak idealne. Gra oprócz podziemnej części kampanii ma też część "nadziemną", która to jest nudna, powtarzalna i typowa dla FPSów. Niczym specjalnie nie zaskakuje co tak razi w oczy kiedy porównamy ją do części z wnętrz tuneli. Pod ziemią, w stacjach możemy zobaczyć jak sobie radzą ludzie, jaki jest podział obowiązków itd. Możemy wysłuchać co ich trapi, jakie mają obawy lub co o nas sądzą. Zauważymy wtedy, że tak na prawdę nasza osoba jest marna i niewiele znaczy oraz że życie w metrze do łatwych nie należy. W grze nie istnieje pieniądz jako taki. Rolę waluty pełnią tu naboje. A tych jest wiele, ale płacić możemy tylko amunicją sprzed zejścia ludzi do metra, ponieważ wytwarzane pod ziemią przez domorosłych speców naboje nie są tak dobre jak te robione przez fabryki wcześniej. W grze możemy niejako wybrać drogę, którą zdecydujemy się pójść. Możemy iść na YOLO nie bacząc na nic ładować we wszystko co się rusza, lub też wręcz przeciwnie, korzystając z noktowizora i tłumika skrycie i dokładnie eliminować albo omijać wrogów. Jak na FPSa na modłę CoDa to dość duża swoboda. Natomiast część gry, którą spędzimy na powierzchni będzie nudna jak flaki z olejem. Jedyne co będziemy robić to iść i strzelać. Dosłownie. Przeciwnicy pojawią się w liczbie odpowiadającej bardziej hack-n-slashom niż strzelankom, ale cóż widocznie taki był zamysł autorów.

Jedną z ważniejszych cech gry jest poziom trudności. Grając metodą Rambo będziemy szybko umierać. Może nam też zabraknąć amunicji co jest zjawiskiem dosyć częstym. Gra  nie oferuje żadnych minimapek i innych tego typu udogodnień. Jedyne co to notatnik, który możemy wyciągnąć, a w nim strzałka, która wskaże nam drogę do celu. Pomimo liniowości gry i możliwości strzelania do wszystkiego, gra preferuje raczej ciche zabójstwa i ukrywanie się w cieniu. Ważne jest zbierania wszystkiego co się da oraz rozważne dobieranie broni przed misją. Sztuczna inteligencja przeciwników stoi na wysokim poziomie do momentu strzelanin. Wtedy przeciwnicy zachowują się kompletnie bezsensownie i jeśli staniemy w złym miejscu po kolei będą w nas wbiegać. Niby zachowują pozory jakichś tam odruchów - chowają się, rzucają granatami to i tak zachowują się jak przygłupy niemal nie zważając na nasze poczynania. 

Graficznie gra stoi na bardzo wysokim poziomie. Jest po prostu prześliczna. Kolorowa, ale odpowiednio mroczna, efekty świetlne to mistrzostwo, gra cieni, efekty mgły, dymu, wszystko to sprawia niesamowite wrażenie i perfekcyjnie oddaje klimat panujący w grze. Tekstury są ostre i wyraźne. Do tego dochodzą smaczki pokroju parujących gogli, pękającej osłony maski, zawężonego pola widzenia na powierzchni po jej ubraniu. Coś pięknego. Do tego gra nie ma wielkich wymagań i z powodzeniem ruszy na kilkuletnich komputerach. Nie wszystko jest jednak dobre. Twarze NPCów lubią się powtarzać, co prawda nie odczuwamy, że przebywamy w mieście klonów ale to nie zmienia faktu, że twarze się powtarzają. Animacje również nie są najwyższych lotów. Nieco sztywne i nienaturalne. Dźwięk za to jest od pierwszej chwili aż do ostatniej G-E-N-I-A-L-N-Y. Na prawdę, dawno nie słyszałem tak dobrego i pozwalającego wczuć się w klimat soundtracku. Nie mogę też nie wspomnieć o rosyjskim dubbingu, który dla mnie po prostu jest świetny i chociaż nie znam języka i grałem z polskimi napisami to nigdy nie odpaliłbym jej w innym niż oryginał języku. Żeby zrozumieć o co mi chodzi należy w to po prostu zagrać!

Metro wyrwało mi z życia około 10 godzin i co najważniejsze zostawiło niedosyt. To świetna produkcja, którą męczą problemy ja bym to nazwał wieku dziecięcego. Kiedy to jest mnóstwo pomysłów, ale nie wszystkie są wystarczająco rozwinięte lub rozwinięte są po prostu źle. Gra ma wiele plusów i niesamowity potencjał, dzięki uniwersum w jakim została osadzona. Ukończyłem ją i polecam fanom dobrych historii, ciekawych i niebanalnych strzelanek oraz przede wszystkim fanom Metra. 

Ocena: 3+/5

Zalety:

  • Klimat
  • Grafika
  • Dźwięk
  • Konstrukcja świata
  • Rozgrywka

Wady:

  • Wtórność
  • Powtarzające się modele postaci
  • Naziemna część gry
  • Zakończenie
  • Niewykorzystane pomysły

P.S. ja tymczasem czekam na promocję i kupuję Metro:Last Light!


poniedziałek, 27 maja 2013

Zakupy

Witajcie. :)

Dosłownie przed minutą przyszła do mnie długo oczekiwana paczka z allegro z książką, z którą wiążę ogromne nadzieje!

czwartek, 23 maja 2013

Aktualizacja

Witam po dłuuuuuugiej nieobecności.

Dużo się działo ostatnio. Matury, testy do woja. Niestety okazałem się "apodyktyczny" przez co nie nadaję się na oficera... Ekhm. W takim razie powrót do pisania się szykuje. :) Czekajcie!